W piatek podjechalismy z georemem poogladac to cacko.
Przede wszystkim zirytowal mnie wlasciciel - przez 2 dni sie z nim umawialem, 1,5 godziny przed spotkaniem dzwonilem, zeby potwiedzic przyjazd - a w efekcie nie mial czasu sie spotkac (zamiast powiedziec to od razu - zwodzil mnie, ze przyjedzie, ze cos mu wypadlo itd) w ramach delegacji wystawil nam swojego ojca - ktory mimo, ze bardzo mily i sympatyczny wiedze mial zerowa i do tego zaniki pamieci. Nie mial rowniez dokumentow, o ktorych przygotowanie prosilem. Wiec pierwszy minus zaliczyli juz na starcie.
Autko stoi w garazu - to plus, ma za to niewymieniane od wiekow plyny (oleje na przykad) to minus.
Reszta obserwacji:
- autko mialo lakierowany prawie caly lewy bok - przy czym drzwi kierowcy oberwaly najmocniej - naprawa ta byla przeprowadzona w miare niedawno - slady po materialach blacharskich na przednim blotniku - po otwarciu drzwi. Do tego niedomalowany zawias maski.
- tylna szyba byla wyciagana - prawdopodobnie do naprawy prawego slupka, ktory wyglada na lakierowany, podobnie jak prawy przedni blotnik nad kolem. Po wstawieniu szyby brakuje kilku elementow ozdobnych - uszczelka jest do tego nieco uszkodzona.
- brzydkie (trudne do naprawienia) wgniecenia - w tylnej czesci dachu - nad slupkiem z lewej strony i wgniecenie maski. Do tego wgniecenie pasa tylnego - oraz wgniotki parkingowe praktycznie na calej karoserii.
- wnetrze calkiem ok.
- uklad wydechowy ma gdzies nieszczelnosc, ktora slychac.
- skrzynia biegow pracuje nieco powolnie - nie redukuje przy wcisnieciu gazu - kickdown tez dziala troche opornie. Oby to byla kwestia oleju i filtra.
- alternator halasuje glosniej niz silnik
- stuka jedna z dzwigienek zaworowych - uszkodzony jest regulator luzu zaworowego (to optymistyczna wersja) albo dzwignia zaworowa i walek rozrzadu (wersja pesymistyczna) - to czesta przypadlosc silnikow M116 i M117.
- wiskoza wentylatora chlodnicy - nie sprzega wentylatora.
- po stluczce z przodu uszkodzony jest jeden z silnikow od wycieraczek reflektorow, obie listwy pod reflektorami, listwa chromowana zderzaka przedniego.
- brak wygluszenia maski
- centralny zamek i lampka w bagazniku wypięte.
- paskudny telefon wstawiony pod popielniczka - panel jak do uzbrajania bomby nuklearnej (przelaczniki od ogrzewania siedzien przeniesione pod podlokietnik).
- o takich drobiazgach jak paski klinowe, opony, czy listwy boczne nie wspominam
Zaproponowalem cene, ktora bylbym gotowy zaplacic za autko w takim stanie, ale wlasciciel nie zechcial sie juz ze mna skontaktowac.
Ogolny werdykt - autko z potencjalem - ale nie za taka cene, to raz, dwa zbieralo sie wyraznie gorzej od 560 georema. Wlasciciel zyje w przekonaniu, ze jezeli pierwszym wlascicielem byl znany polski tenisista to autko ma niebywale wysoka wartosc.
Jeszcze raz wielkie dzieki dla georema za pomoc!