webster pisze:
Dzięki MIKE za zrozumienie...widać o tym samym myślimy...jeszcze raz żałosne jest to co dzieje się na drogach

Właśnie, właśnie.....
Webster pisze:
PK2 pisze:
Wolę 10 kierowców jadących powoli lewym pasem, niż 1 "zygzakowca", spieszącego się z nikąd do nikąd. Nigdy nie osiągniemy sytuacji, że wszyscy kierowcy będą jeździć poprawnie.
Nie wiem co ma znaczyć z nikąd do nikąd....jak ci się przytrafi felerny dzień kiedy od rana nic ci nie będzie wychodzić i wyskoczy sprawa, że miasto będziesz musiał przeciąć szczytem swoich możliwości (uwierz mi zdarza się - z autopsii i doświadczenia wielu ludzi) i ci się trafi 10 jadących z prędkością 40km/h którzy nie przepuszczą takiego zygzakowca jak Ty to będziesz wieszał na nich psy do końca dnia...taka jest prawda wierz mi albo i nie....
Wtedy jak to mówią "leżysz pan i robisz pod siebie" - nie ma bola, będziesz się wlekł 40, bo taki jest kaprys kilku osób.
PK2 pisze:
Mam tu na myśli to, że przecież i tak ci wszyscy ścigający się po ulicach i ci nie ścigający i tak spotkają się na światłach. Jeśli nie na najbliższych, to na następnych. A w ogóle, to ile minut można zaoszczędzić jadąc agresywnie przez miasto? 5? 10? 15 minut? I czy warto podnosić poziom agresji na naszych ulicach dla tych kilku minut?
Weź pod uwagę, że jeśli wyprzedzę jakimś cudem kogoś takiego, to ja mam szansę nie trafić na najbliższych światłach na czerwone - może zdążę je przejechać jeszcze na zielonym w czasie, kiedy dany łaskawca będzie jeszcze spory kawałek przed skrzyżowaniem. I owszem, jeśli się bardzo śpieszę i mam możliwość przyspieszyć przybycie swoje przybycie na miejsce o np. 10 minut, to zrobię wszystko, żeby tam być o te minuty wcześniej - załóżmy, że masz do podpisania bardzo ważną umowę i masz szansę się nie spóźnić, a przed tobą jedzie właśnie kilku takich osobników - i co wtedy ?? Spokojnie spóźnisz się te 10 minut ?? A w tym czasie kontrahent może zmienić zdanie co do podpisania umowy.... Nie, nie i jeszcze raz nie. Prawy pas jest dla wolniejszych i nic nikomu do tego, że mam ochotę przekroczyć ograniczenie - może mam ważny powód - od tego jest policja a nie współużytkownicy.
I żeby to było jasne: NIE POPIERAM CHAMSTWA I CWANIACTWA !!!!!!!! STANOWCZE NIE DLA WYPRZEDZANIA NA TRZECIEGO, JAZDY PO PASIE TYLKO DLA MPK CZY JAZDY NA WPROST Z PASA DO SKRĘTU I NA ODWRÓT !!!!!!!
I jeszcze jedno:
Webster pisze:
Ale jeśli jadę samochodem dynamicznym (a takimi narazie przychodzi mi się jeździć) to prawego pasa unikam kiedy jest on strasznie powybijnay (koleiny) przez autobusy...
Ale zazwyczaj lądujesz właśnie na dziurawym prawym, żeby wykonać (oczywiście niezgodnie z przepisami) manewr wyprzedzania osoby, która jedzie 30-40 lewym. Komuś takiemu te same dziury będą mniej przeszkadzać, niż osobie, która musi wyprzedzić i rozpędzić się do tych 60-70 (zakładam wariant zgodny z przepisami) - no ale po cóż zjechać, przecież on jedzie i on jest pan i władca - reszta niech się martwi/chowa.