300SEL
skrzynia 5 auto:
I. 3,86;
II. 2,18;
III. 1,38;
IV. 1,0;
V. 0,80;
R. 4,22
dyfer 3,46
skrzynia 4 auto wariant I:
I. 3,68;
II. 2,41;
III. 1,44;
IV. 1,0;
R. 5,14
dyfer 3,46
skrzynia 4 auto wariant II:
I. 3,87;
II. 2,25;
III. 1,44;
IV. 1,0;
R. 5,59
dyfer 3,46
300TDT '90
skrzynia 4 auto:
I. 3,87;
II. 2,25;
III. 1,44;
IV. 1,0;
R. 5,59
dyfer 2,65
Z zaskoczeniem zauwazylem, ze skrzynie w obu samochodach moga miec te same przelozenia, czy to ta sama skrzynia?
Jak zostawisz dyfer z 300SEL to silnik trzeba bedzie krecic na wyzsze obroty, ale za to obciazenia beda mniejsze a przyspieszenia lepsze.
Jaka jest w ogole szansa, ze dyfry uda sie zamienic bez uzycia palnika? Bo zeby twoj 300SEL osiagal te same predkosci co 300TDT, to po przelozeniu silnik bedzie musial byc krecony o prawie 1/3 wyzej, czyli 1300obr/min, tam gdzie oryginalnie mialbys 1000. A wiadomo ze czerwona kreska dla diesla zaczyna sie duzo wczesniej.
Jest jeszcze inna propozycja.
Bez wymiany dyfra mozesz do W126 sprobowac zalozyc BARDZO duze kola. Najwieksze jak sie da, ktore sie mieszcza i spelniaja swoja funkcje. Zeby nie uzywac porno-felg, jak je tu niektorzy nazywaja, byc moze bedziesz musial sie zwrocic w strone oponek drogowych do suvow albo wrecz wozow 4x4 - nie znam sie i nigdy tego nie przerabialem, to tylko sugestia.
Zalozenie duzych kolek pozwoli odwrocic niekorzystna dla ciebie proporcje na dyferencjale i przy nizszych obrotach silnika bedziesz osiagal wyzsze predkosci i to jest to o co chodzi. Po przejechaniu kilkuset kilometrow bedzie wiadomo czy osiagi i spalanie sa takie jakie sobie zyczyles.
To ostatnie jest naprawde super rozwiazaniem jesli w 300SEL masz juz skrzynie pieciobiegowa z ostatnim biegiem 0,8 i jesli UDA CI SIE ją polaczyc z silnikiem diesla. Przy dobraniu odpowiednich oponek da rade zachowac ciekawe przyspieszenia i spalanie autostradowe (V bieg) na oryginalnym poziomie (W124). Wilk syty i owca cala.
dane pochodza z tej strony:
http://macmerc.eltrakon.pl/dane/START.HTM