Coz..moze i tak.. Niby nigdy nie zaszkodzi wymienic elementy elektryczne na nowe. Tymbardziej ze do zaplonu gazu (i benzyny) jest ta jedna mocna iskierka niezbedna. Mnie bardziej dreczy podejscie wiekszosci gazownikow do problemow z silnikiem na gazie. Strzela? Wymienic kable, swiece, kopulke. Nie zapala? To samo. Pali za duzo? To samo. Za malo? To samo. Zatkal sie zawor na butli? Wymienic kable. Uwierzcie prosze, mam auta na gaz od dobrych 6 lat, w wiekszosci nie mialem strasznych jakichs problemow, ale zawsze opinie gazownikow na jakikolwiek problem byly troche takie "na odczep" - wymien pan kabelki, swiece, kopulke,paluszek... Mozna recytowac przez sen..
A czesto problem lezy w innym miejscu. Nikt np nie mowi o tym, ze dla innego paliwa powinien byc inny kat wyprzedzenia zaplonu czego ani proste ani bardziej skomplikowane instalacje nie koryguja (moze sie myle, poprawcie mnie). W moim MB 200T mam przestawiony zaplon (silnik gaznikowy) na aparacie troche na "sluch" ale chyba w dobrym kierunku. Kable stare, swiece tez, kopulka i paluch nawet nie mowie. I nic nigdy nie strzelalo. Jedyne co, to widac ze jest slaba iskra zwlaszcza jak jest mokro, bo auto zwyczajnie nie popala i nie ma mocy.. Wczesniejsze moje auto (Kadett 1.

mialo podobnie. Wiec moze czasem zastanowic sie nad prawdziwa przyczyna niedomagan?
W tym watku opisywalem moja przygode z 260E i gazem. I reakcje gazownikow byly identyczne jak powyzej. Dobrze ze mialem atuty w reku i identyczne przypadki znajomych osob z podobnymi autami, bo bym wymienial te cholerne kable w nieskonczonosc. Powodem byla oczywiscie niesprawna centralka instalacji gazowej, co to wysterowala mi na raz i benzyne i gaz i dlatego bylo bum.. Ale gadanie mechanikow-gazownikow jest zawsze to samo i zanim przyznaja sie do bledu, to czlowiek wsadzi kupe kasy w czesci, ktore niekoniecznie trzeba w tym momencie wymieniac..
Znajomy w nowiutkiej Nubirze kiedys zakladal gaz.. Strzelilo zanim wyjechal z warsztatu. Gazownik do niego oczywiscie co? Wymien pan kable bo chyba stare... Skonczmy ten watek bo chyba nic nowego w tym temacie ani w mentalnosci ludzkiej nie wymyslimy...
Pozdrawiam!