hoover pisze:
Witam wszystkich na forum. Wracam do MB po latach zmian różńych pojazdów. To chyba sentyment bo 10 lat temu miąłem 123 który do dziś wspominam z łezką w oko. Szukam auta z dieslem 126 (to graniczy z cudem) albo w140 co jest w miare popularne na rynku. Prosze o rady, informacje o tych autach (chyba bardziej skłaniam sie ku Fortecy) . Czytałem że 140 to droga eksploatacja. Co znaczy droga? Czy coś się nagmminnie spuje? Wszak to silnik od 210...
Pozdrawiam
Witam, mam do sprzedania dwie gwiazdy w124 2.0D igła z silnikiem od S klasy 0 rdzy najechane 150 tys km można siadać i objeżdżać ziemie do okola

i w140 3,5TD igła jakich mało świeżo po konserwacji podwozia przed kolejną zimą 200tys km najechane full opcja bez dociągania drzwi i nivo (bo jak siądą te systemy to wydatek, podziękowałem przy zakupie za te przyjemności z których sie nie korzysta i wybrałem opcję bez(mówi się, iż auto jeżdżone przez dziadka), u mnie na pewno był dziadek jeszcze mam jego pesel w dowodzie rejestracyjnym rocznik 33 bo nie zdązyłem go przerejestrowa na siebie. Mogę powiedzie o Sce 3,5 że to przesada że coś tam leci w tych autach. Nie pierwsza moja Ska i to jest auto niezniszczalne, jak nie przegrzejesz silnika to nic nie poleci. Możesz kręci do miliona km. Chcesz więcej mocy? Dynamikę ? Ona ma już to w sobie, jeśli za mało dostawiasz intercooler czyli chłodnice na wejście do kolektora ssącego zaraz po turbo i wkręca sie na moc zbliżoną do 300TD.
Intercooler chlodzi powietrze i jest go tym samym "więcej".
Kolega podwyższył swojej moc na 250Km, co moim zdaniem jest przesadą, ale zmiana głowicy, 2 x intercooler pompa wtryskowa podkręcona o 15% i wyszły konie. Ma chamownie i robi to profesjonalnie.
Ale po co? Dla większego spalania? Auto i tak pięknie wyprzedza i zbiera sie na trasie. Zasada jest jedna jak kupujesz auto. Jeśli wcześniejszy sprzedawca nic przy aucie nie robił tylko jeździł, to zapomnij iż ty pojeździsz kupując roczniki poniżej 2000 roku. A jeśli to napewno nie za długo. Nie wiem co widzicie w 126, to jeżdżąca rdza, chyba że po 5 latach przeszła gruntowna konserwację od zakupu. Oprócz tego fotele nie wygodne, chcecie klasykę to proponuję garbusa. Przed zakupem kolejnego MB długo sie zastanawiałem co kopić z merców. Wygrał silnik diesla, zapłoń samoczynny dolewasz oliwy do ognie i jedziesz. Benzyna to nie gaz, bo nawet gaz pince sie sypie, mam kolegów to masakra siedzą u gazowników i mają dość. Teraz pytanie czy chcesz mieć poniżej 6 do setki czy potrzebujesz auta na trasę? Trasa to diesel 3,5 lub 3.0 trasa Hiszpania wsiadasz i jedziesz, wiesz ze wrócisz nawet jak wtrysk padnie, wrócisz bez serwisu tylko wolniej, ja wróciłem z uszkodzonym przewodem stalowym w w124 od wtryskiwacza, paliwo lało się po silniku i dojechałem na 3 garach bez drogich serwisów jeszcze na starym poczciwym silniku. Te auta nigdy nie zawodzą, jeśli to z winy kierowcy, nie sprawdzany poziom olejów i wody. Jeśli to wszystko kontrolujesz na bieżąco a tablicy nie używasz do jednego wskaźnika jakim jest prędkościomierz to jest to auto dla ciebie. Benzyna, to albo niskie obroty szwankują, albo kable, albo świece albo cewka wysokiego, do tego dostaw gaz i masz cały alfabet usterek. Oprócz tego dieslem trzeba umie jeździć panowie

wyobraźnia odgrywa wielką rolę w tych silnikach. Wstawcie sobie czujnik temperatury oleju, Bardzo szybko sie chłodzi oraz nagrzewa olej w silniku, wystarczy dioda która się zapala przy 110 stopniach i nie gaście auta po długiej trasie niech popracuje 2 minuty i sie schłodzi olej w silniku, a wy wypakujcie za ten czas bagaże

.