...skoro kolega ma taką wiedzę rozbudowaną dotyczącą szkodliwości/nieszkodliwości gazu na silnik to dlaczego jej innym forumowiczom nie udostępnił?
Zresztą to mleko to zły przykład, bo ono rzeczywiście nie każdemu szkodzi. Ja bym bardziej porównał do arszeniku...bo na codzień praktycznie nie widać/czuć różnicy zażywając ten związek, ale po długim okresie spusztoszenie i w końcu agonia murowana.
Wracając do "silnik a gaz": wybierz pierwszy lepszy samochód z salonu w 2 egzeplarzach...do jednego tankuj wyłącznie benzynę do drugiego wyłącznie LPG (nie wspominam o odpalaniu na benzynie bo to oczywiste)...przejedź nimi 100-150 tys. km jednym i drugim...a potem rozbierz silniki...i zwróć uwagę na głowice...
I może wtedy zobaczyłbyś, że czarne jest jednak czarne...
P.S.
AndyS pisze:
Ważne jest żeby ten który przeżył na własnej skórze problemy ostrzegł przed nimi innych oraz podał metody zaradcze
Nie zrobiłem tego? ...ostrzegłem, bo sam na własnej skórze przeżyłem to...metody zaradcze też podałem...
Jeżdziłem niegdyś Chevroletem Astro 4.3...większość czasu bez gazu ok. 300 000km...niestety zatarłem silnik, gdyż olej uciekł w ciągu kilku km przez skorodowaną miskę olejową... zamontowany został fabrycznie nowy silnik... pokusiłem się o instalację LPG... przejechałem na niej ok 40 000 km... (nie wspominam jak pracował silnik itp)...po tym przebiegu oddałem samochód do serwisu (stuki w silniku), gdzie stwierdzono wypalenie zaworów...
Oczywiście wszechobecne są stwierdzenia, że zły typ instalacji, że źle założona, że zły olej ,źłe świece itp... ale skoro jest tyle "ale" (będę się upierał, że nawet jak wszystko będzie na tip top to i tak szkodzi silnikowi) to znaczy to, że nie możemy traktować tego systemu jako niezawodnego i całkowicie bezpiecznego...