Janfocus pisze:
barpawel pisze:
jak wykręcam świece to są zamoczone w czymś przeźroczystym a nie osmolone czarne
ok, jak olejem zawala też są umoczone w przeźroczystym tyle że tłustym... Czego oczywiści Ci nie życzę, ale miałem tak kiedyś z innym silnikiem, że ruszyły się pierścienie a że miały za duże luzy w rowkach (kompresja w normie) pompowały olej i zawalały świece...
no z tym sie zgodze bo olej mam w miare swierzy i moze to tak wygladac
ale tu Cię zaskocze
raz zaleane są swiece nr 2 i 3
a nastepnym razem nr 5 i 6
a jeszcze innym nr 1 3 5
no chyba ze tak jakos dziwnym trafem cały silnik szlag trafił i takie cuda sie dzieją
ale z drugiej strony jesli by przepuszczał na pierscieniach to troszke by kopcił a tu naprawde nic czyste spaliny
przed tym feralnym dniem gdzie zaczeły sie te cyrki
odpalał z pół obrotu nawet jak stał 2 tyg nie ruszany podchodziłem ładowałem aku i dosłownie 2 obroty wałem bez dodania gazu cyknął bez zająkniecia i trzymał obroty było idealnie a teraz to go musze chechłac chechłac dopiero cos zaczyna łapac i chodzi
teraz mi sie przypomniało wczoraj zrobiłem test spalania taki wiarygodny
wziołem baniak z benzyną podłączyłem weze zasilające i powrotne do tegoz baniaka i uruchomiłem silnik (z tymi przerwami na fajkach aby pracował równo) i dosłownie około 20-25minut pracy pare przegazówek spalił dosłownie 2 litry benzyny
to chyba nie jest normalne
no i pojawiło sie masło pod korkem (i czuc bardzo mocno benzyną po odkręceniu tego korka) czyli dla mnie oznacza to ze nie przepala nadmiaru benzyny i zlatuje do oleju a wczesniej masełka nie miałem
ja obstawiam na gaźniki od poniedziałku zerkne jeszcze raz do nich