misiek pisze:
Dobrze prawisz.
Trzeba zaczac od wlasnego podworka.
Stawros, nie chodzi tu wcale od polityke, o rzadzacych takich czy innych. Grunt to zaczac robic cos by zmienic na lepsze przynajmniej najblizsze otoczenie, a nie siedziec i narzekac w kolko, jak to czyni wiekszosc naszego spoleczenstwa.
Bez urazy oczywiscie
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
Niestety, ale wszystkie tego typu zdarzenia, w którymś tam miejscu o politykę zahaczają. Gdyby mieszkańcy tego czy innego miasta wybrali w wyborach innego burmistrza, to ten na stanowisku dyrektora firmy zapewniającej odśnieżanie miasta, postawiłby kogoś kompetentnego a nie kolesia i ten kompetentny , jadąc o 6.30 do roboty wiedziałby że, najpierw to trzeba wziąć 100 kg. soli i posypac wiadukt bo inaczej to o 9 rano całe miasto stanie itd. itd. No i tutaj faktycznie jest nasza, czyli obywateli , rola do spełnienia, tylko co mamy robić jeżeli od czternastu lat jesteśmy permanentnie oszukiwani? Wybieramy ludzi którzy zaraz po wyborach przechodzą większą metamorfozę niż larwa w motyla.
Można tu powiedzieć że jeżeli czuję się od tylu lat oszukiwany to sam powinienem stanąć do wyborów i zacząć robić porządki, otóż nic bardziej mylnego. Staram się być człowiekiem odpowiedzialnym i to właśnie moja odpowiedzialność mówi mi że ja do rządzenia się nie nadaję, a tego właśnie brakuje większości naszych "rządzicieli".
Zmieniać na lepsze najbliższe otoczenie - powiadacie - proszę bardzo: dwa-trzy lata temu zostałem skarbnikiem osiedlowego komitetu do spraw budowy sieci kanalizacyjnej. Nasze zadanie polegało na zebraniu w ciągu roku, niezbyt wygórowanego wkładu od mieszkańców, informowanie ich o postępach w pracach itd. a potem przelaniu pieniędzy na konto gminy i rozliczenie się. Kanalizacja to jedyne medium na osiedlu którego brakowało, więc ludzie wpłacali chętnie i szybko. Gdzieś po 4-5 miesiącach zostałem zjopany przez pewnego dziarskiego staruszka że to skandal trzymać ludzi pieniądze tyle czasu i on rząda odsetek, a tak wogóle to jesteśmy bandą złodzieji i poda nas do sądu. Na nic było tłumaczenie że, jeżeli miał rok czasu na wpłacenie to mógł to zrobić dwa dni przed terminem, a nie dwa dni po założeniu przez nas konta itp.
Za zmarnowany czas, paliwo,godziny przed komputerem (robienie kupy list i zestawień dla gminy) zostałem miejscowym przekrętem
Wiecie co? - ja już chyba nie chcę zmieniać najbliższego otoczenia na lepsze
