Witam
W kwestii porzadkowej: przeczytalem rozne wątki o wisko, tudziez visco, rowniez wszystkie wymienione
nizej w tej dyskusji.
Kupilem nowe sprzeglo wiskotyczne firmy FEBI (Bilstein) nr 17846, ktore jest odpowiednikem BEHRowskiego oryginalu 1032000422. Kupilem, bo dwa stare, oryginalne, nie zasprzeglaly wtedy gdy temperatura na postoju szarżowała do ponad 110stopni (ale o tym za chwile).
Pan w sklepie podal mi je pionowo (czysty przypadek), do tego ja, zanim je zalozylem, trzymalem je w pozycji bezpiecznej ustalonej w domu przez ponad dobe.
Wisko przy zgaszonym silniku zimnym kreci sie reka bez problemu, to samo przy rozgrzanym, dopiero co zgaszonym. Natomiast w trakcie pracy silnika, czy to ponizej 40, czy powyzej 100, slysze ten sam huk startujacego odrzutowca. Gazeta zwinieta w rulon grubosci nogi od stolu nie jest w stanie zatrzymac ani spowolnic wiatraka bez wzgledu na temperature, jedyny efekt to jego obszlifowanie.
Tu kolega pochwalił się
takim filmikiem i nawet te moje niesprawne nie zatrzymuja sie tak latwo, nie mowiac o nowym FEBI.
Jaka diagnoza?
A tak po prawdzie, to w drugim samochodzie tez mi sie nie udalo zatrzymac wiska pomimo niskiej temperatury silnika, jednak nie ma tego szumu obwieszczajacego, ze wiatrak leci pełną parą...
Teraz temat na deser:
Nowe wisko, niechby nawet zakleszczone, temperatury i nie zbiło.
Ze wzgledu na czyszczenie ukladu chlodzenia mialem wyjety termostat. W takim stanie obserwowalem jak temperatura bez problemu dobija do prawie 120, wlaczenie nawiewu w kabinie i elektrycznych wentylatorow z przodu w ogole nie pomoglo. Krotka przejazdzka z obrotami 3000 tez nie pomogla, a tak naprawde to grzal sie jeszcze szybciej.
Zalozylem termostat i jak reka odjal!! Ponad 90 stopni sie nie wychyla. Ktos to potrafi wyjasnic czym innym niz zapowietrzeniem ukladu? A to byl przeciez powod dla ktorego wymienilem wisko. Czyzby zamienil stryjek siekierke na kijek?