_me: how_ pisze:
(...)A jak będziesz jechać za mną w nocy i będziesz zmieniał pas lub przygotowywał się do skrętu, to będziesz świecił mi po plecach i lusterkach?
No, nie zupełnie tak. Chyba sam przyznasz, że w lusterkach halogeny nie oślepiają (sam sprawdzałem) - jeśli są dobrze ustawione. Bardzej przeszkadzają tylne przeciwmgielne. Te walą po oczach równo. Nawet na trasie jak ktoś leci z przeciwka na halogenach to mi mniej przeszkadza. Przeleci i po zawodach a tylne jasne światło razi niemiłośiernie wiele dłużej - zanim takiego debila wyprzedzę.
_me: how_ pisze:
(...)Patent, który jest homologowany włączany jest kołem kierownicy i to do jakiejś określonej prędkości. Po to właśnie, żeby doświetlić zakręt, pieszego, czy jak u ciebie wystającą szynę kolejową na stacji benzynowej (sic!)
I tu własnie trzeba wymyślić taki patent aby automatycznie jedna strona się załączała tylko przy prędkości poniżej 40km/h. Czyli przy skręcie w boczną drogę a nie przy zmianie pasa na autostradzie.
_me: how_ pisze:
(...) a ja znowu powiem głośno: "co za debil znowu jedzie na p-mgielnych" i naprawdę będę miał niekłamaną ochotę włączyć halogen u siebie i przytrzymać świecącemu buzię ze dwie minuty przy lampie, żeby się raz a skutecznie oduczył, bo oprócz Twojego pomysłu nie podoba mi się także nowa moda, czyli włączanie p-mgielnych, bo fajnie wyglądają.
Tu też masz rację. Faktycznie zapanowała moda na jazdę na przeciwmgielnych. Mi też się to podobało ale nie dlatego, że fajnie wygląda ale dlatego, że lepiej widać obie strony pobocza i można dostrzec wcześniej pie****ch batmanów i rowerzystów, którzy idą bądź jadą poboczem bez odblasków i oświetlenia.
Zrozumiałem, że źle robię jak kiedyś na CB usłyszałem: "witamy w klubie halogen". Teraz załączam sobie czasmi jak jestem sam na drodze, a że dużo jeżdżę nocą to mam chwile radochy jak na aliena przystało.