przerywał, szarpał, padały mi świece, zawsze inna, diagnoza: rozdzielacz zapłonu, wymieniony na nowy z kopułką i palcem (nowe kable i świece już zmieniłem wcześniej sam), krzywka w pompie do wymiany ale miało jeszcze auto z tym pojeździć..., jednak nie pojeździło, diagnoza znów ta sama, bez wymiany krzywki się nie obejdzie, po rozebraniu pompy krzywka okazała się dobra, zmienili tylko membrany i uszczelnienia, wyczyścili i założyli z powrotem, ale wtryski trzeba będzie założyć na nowe bo te stare leją, założone nowe, po regulacjach auto zaczęło w końcu jeździć, odebrałem wracam do domu zgasło. Padła cewka. Założona nowa. Auto dalej jeździ, świece nie padają ale dalej przerywa, diagnoza: do wymiany podciśnieniowy regulator zapłonu + jakiś młoteczek w aparacie, założony nowy, auto jeździ równo, nie szarpie, świece nie padają, ale spalanie w granicach 24-30 litrów/100km, więc czeka mnie kolejna wizyta na regulacje... Myślę, że trzeba będzie zmniejszyć troszkę dawkę paliwa i wszystko już będzie OK
