To może jako sprawca tej epopei w dziale "Kupię samochód" też się wypowiem.
Przede wszystkim tak jak napisał Dżordż i inni koledzy, w przypadku W123 Ameryki za bardzo już się odkryć nie da.
Pierwsza sprawa, to ile chcesz wydać na auto. Jeżeli faktycznie te 3-4k pln, to paradoksalnie będzie Ci łatwiej niż jakbyś szukał u nas auta za tę dychę. W pierwszym przypadku musisz się po prostu liczyć z tym, że każdy "dział" w aucie będzie wymagał ingerencji i nie oczekujesz cudów. Patrz, żeby auto było zgodne z VIN/numerem nadwozia, kompletne, nie złamane i suche w środku.
Tak jak już pisałem w swoim temacie, 123 za +/- dychę to największy problem, bo to taki ni pies ni wydra, tzn. ani to nie będzie ideał, ale też nie powinien już być dziurawy i ogólnie zapuszczony. Ale niestety w naszym kraju, jak ktoś ma bekę, która ładnie wygląda to już krzyczy za nią jakieś dziwne pieniądze. Nieważne, że jak ktoś wie co sprawdzić i gdzie zajrzeć, to okazuje się że auto jest praktycznie do całkowitego remontu dokładnie tak samo jak beka za cztery kafle, z tym że jeszcze trzeba zrywać szpachlę. Z mojego doświadczenia wynika, że beki za 10k pln różnią się od tych za 3-4k ładnym, upranym wnętrzem (a i to nie zawsze) i "przypudrowaną" blachą z błyszczącym lakierem. A czego ten lakier się trzyma, to już zupełnie inna historia.
Paradoksalnie najciekawszy egzemplarz jaki widziałem kosztował 6500 zł, i miał do wymiany progi, dwoje drzwi i do pospawania błotniki. Ale poza tym auto było całkowicie dziewicze, tzn oprócz chyba jednych drzwi na calutkim był oryginalny lakier, na kanale okazało się że podłoga jest zdrowiuteńka, pół zawieszenia i wydech były jak nowe, auto miało bodajże ok. 240.000 przebiegu i stan mechaniczny w pełni odzwierciedlał przebieg. Niestety, auto oglądałem dzień przed wigilią i byłem pierwszym i jedynym oglądającym wciągu 2 czy 3 miesięcy wiszenia ogłoszenia, a jak zadzwoniłem dzień po sylwestrze, żeby umówić się na kupno, to okazało się, że tego dnia się sprzedało.
I jeszcze jedno: załóż sobie, czego oczekujesz od poszukiwanego egzemplarza i twardo się tego trzymaj. Ja się łapię na tym, że już mam tak dość tego szukania, że przestaje zwracać uwagę na istotne rzeczy i już chcę jechać i kupować. Do tego stopnia, że wrzucam w swoim temacie jakieś kasztany z Rzeszowa z cyrklami, ciemnymi szybami i spojlerami z włókna szklanego i proszę żeby ktoś to obejrzał
Pośpiech przy kupowaniu tak wiekowego auta to najgorszy możliwy doradca.
Powodzenia!